Stavanger – Bergen czyli pokłoń się fiordom

29 lipca 2017

 

Z samego rana wyruszamy w drogę do Bergen. Przed nami górskie drogi wokół fiordów (tym razem psychicznie jesteśmy przygotowani) oraz przeprawa promem.

Prom to popularny środek transportu w Norwegii. Fiordy wcinają się głęboko w ląd, omijanie przepraw promowych wymaga czasu i paliwa. Trzeba to przeliczyć. Dla nas najważniejszy jest czas. Chcemy zdążyć na Nordkapp przed 15 sierpnia, bo później pogoda może się już załamywać, dlatego kasę zaoszczędzoną na jedzeniu i kempingach wydamy na promy. Taka decyzja. Przeciętny koszt przeprawy promowej to około 200 – 300 zł.

Nasza droga wygląda następująco:

 

Chwilę drogi za Stavanger, po przejechaniu mostami przez trzy wyspy, stajemy na przystani promowej w miejscowości Mortavika. Sprzedaż biletów odbywa się bezpośrednio od pracownika obsługi. Płatność kartą możliwa, wszyscy płacą w ten sposób. Wygodnie i szybko.

Płyniemy do Arsvagen.

 

Zjeżdżamy z promu i kierujemy się drogą E134 do Oddy. Skaczemy mostami z wyspy na wyspę. Ciekawe ile mostów jest w Norwegii. Założę się, że mają jakiś rekord w tym zakresie.

Droga coraz bardziej nas zachwyca, widoki są nieziemskie, co chwilę zatrzymujemy, się aby popatrzeć. Jest coraz więcej, coraz dłuższych tuneli, zarówno przez góry jak i pod fiordami. Teren jest wściekle ciekawy, na co wskazuje duże natężenie ruchu. Kamperów po drodze mijamy więcej niż osobówek. Pozdrawiają nas, uśmiechamy się do siebie. Sielanka, która istnieje, błogostan podróży, jaki marzył mi się całe życie.

W okolicy Bergen znajdują się najdłuższe samochodowe tunele świata. Dowiedzieliśmy się o tym jadąc najdłuższym z nich – 24-o kilometrowym tasiemcem Laerdal, w którym są miejsca odpoczynku pasażerów i jest zasięg sieci. To było coś. Nad przepięknym Eidfjord wisi równie piękny most Hardangerbrua, który łączy pionowe klify otaczających fiord gór. Most łączy również dwa długie na 8 i 9 km tunele, w których są … ronda.

Warto przylecieć do Bergen tylko po to, aby pojeździć po okolicznych górach. Oko i dusza odpoczną.

 

 

Spodziewaliśmy się gorszych warunków drogowych, ale dzięki tunelom droga minęła nam gładko i pięknie. Po południu dotarliśmy do Bergen. Mieliśmy czas na spacer po mieście.